per per
1474
BLOG

Kazimierz Smoleń, w pierwszą rocznicę śmierci.

per per Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 4

Dżdżysty, kwietniowy dzień. Kolejna grupa ludzi, którzy przyjechali zobaczyć Muzeum w Auschwitz. Nic nowego, przez cały rok codziennie przewija się przez to miejsce mnóstwo ludzi ze wszystkich stron świata. Grupa tych ludzi jest jednak inna. Są w niej przede wszystkim młodociani członkowie gangów ulicznych ze Stanów Zjednoczonych. Przyjechali razem z Melem Mermelsteinem, byłym więzniem obozu. Jest także autorem książki "By bread Alone". Melowi Mermelsteinowi towarzyszy pewien profesor, którego nazwiska przykro mi, nie pomnę.

Z uwagi na to, że Mel jest dobrze znany kierownictwu obozowego muzeum, grupa może zobaczyć miejsca niedostępne dla innych zwiedzających. Na przykład mieszkanie Rudolfa Hossa, byłego komendanta obozu. Znajdowało się ono w murowanym budynku tuż przy obozowym krematorium. Profesor ma jedno życzenie, chce spędzić noc w tym pokoju. Pozostali natomiast spędzili noc w jednym z hoteli  w miejscowości Oświęcim.

Na drugi dzień profesor z wypiekami na twarzy opowiada, jak mu się spało w pokoju Hossa. O walizce, która z dziwnych powodów nie chciała mu się otworzyć, o przerażającej atmosferze tego miejsca. No cóż, szukał dodatkowych wrażeń, to je znalazł...Dlaczego o nim piszę? Ano dlatego, że to jedna z osób, która otworzyła mi oczy na pewne zagadnienia. Miałam okazję przysłuchiwać się temu, co opowiadał młodzieży podczas podróży do Chełmna nad Nerem. Był zainteresowany wyłącznie poszukiwaniem świadków, którzy mogliby poświadczyć jego teorie o tym, że to Polacy byli za Chełmno nad Nerem odpowiedzialni. Oto, jak pisze się historię na nowo.

 

Nie oni są jednak głównymi bohaterami tej notki. W tym samym murowanym budynku, w którym profesor spędził noc, znajdowało się mieszkanie jednego z założycieli Muzeum w Auschwitz, Kazimierza Smolenia. To były więzień tego obozu, który do końca życia starał się gromadzić informacje, dokumenty, wspomnienia innych więzniów. Nigdy z nim nie rozmawiałam, czasem tylko spotykałam go w przymuzealnej stołówce, gdzie jadał obiady.  Człowiek-dusza tego miejsca. Bez wysiłków ludzi takich, jak on, nie byłoby dzisiaj tak dokładnej dokumentacji historii obozu. WIELKI POLAK.

Żeby nic nie przeoczyć z jego bogatego życiorysu, posłużę się opracowaniem:

 

 

Kazimierz Smoleń (1920-2012)

 Smole Kazimierz

Kazimierz Smoleń urodził się 19 kwietnia 1920 r. w Chorzowie, gdzie ukończył szkołę powszechną, a następnie Państwowego Liceum i Gimnazjum im. Odrowążów, w którego murach uzyskał maturę w 1938 r. Ojciec Kazimierza – Józef Smoleń brał udział we wszystkich powstaniach śląskich, w latach późniejszych zostając prezesem chorzowskiej grupy Związku Powstańców Śląskich (zginął w KL Mauthausen w 1941 r.)

Pod koniec grudnia 1939 r. Kazimierz Smoleń rozpoczął konspiracyjną działalności w Polskiej Organizacji Partyzanckiej (POP), za co został aresztowany przez gestapo w kwietniu 1940 r. i umieszczony w więzieniu policyjnym w Chorzowie, a następnie w więzieniu przejściowym w Sosnowcu, skąd przewieziono go do KL Auschwitz 6 lipca 1940 r. W oświęcimskim obozie oznaczono go numerem 1327 i więziony był w nim do 18 stycznia 1945 r. Ewakuowany do KL Mauthausen, przebywał również w jego podobozach Melk i Ebensee, gdzie doczekał wyzwolenia przez żołnierzy amerykańskich 6 maja 1945 r.

Po wojnie ukończył studia na Wydziale Prawa Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. W 1955 r. został powołany na stanowisko dyrektora Muzeum Auschwitz-Birkenau, na którym pracował do 1990 r., kiedy przeszedł na emeryturę. Był autorem wielu scenariuszy zarówno wystawienniczych jak i filmowych. Jeszcze przed objęciem stanowiska dyrektora Muzeum, w lutym 1955 r. brał udział przy opracowywaniu scenariusza wystawy stałej Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, którą do dzisiaj oglądają setki tysięcy odwiedzających rokrocznie Muzeum.

Kazimierz Smoleń, przeszedł na zasłużoną emeryturę dopiero w wieku siedemdziesięciu lat. Było to w połowie maja 1990 r. Przez 35 lat był dyrektorem Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu.

Na przestrzeni ostatnich lat Kazimierz Smoleń wielokrotnie spotykał się z młodzieżą polską i niemiecką. Dla Niemców wygłaszał prelekcje m.in. w Międzynarodowym Domu Spotkań Młodzieży w Oświęcimiu, przykuwając zawsze uwagę słuchaczy jako niezwykły znawca historii KL Auschwitz i żywy świadek historii.

W 2004 r. Kazimierz Smoleń został odznaczony Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą Orderu Odrodzenia Polski. Wciąż dużo pracował. Ponadto swoją wiedzą i doświadczeniem służył nie tylko pracownikom Muzeum, ale także każdemu, kto zwrócił się do niego z prośbą o pomoc. 

Zmarł w Oświęcimiu w dniu 27 stycznia 2012 r., dokładnie w 67. rocznicę wyzwolenia KL Auschwitz, mając 91 lat. W dniu 3 lutego w kościele p.w. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Oświęcimiu została odprawiona Msza święta żałobna. Złożenie urny do grobu nastąpiło na cmentarzu w Chorzowie Starym 4 lutego 2012 r.

Przemysław Bibik, Adam Cyra

Zródło - www.auschwitzmemento.pl/100-wspomnienie-o-kazimierzu-smoleniu-w-65-rocznice-utworzenia-muzeum-w-oswiecimiu.html

Na samym dole wyżej podlinkowanej strony znajdziecie Państwo wywiad z Kazimierzem Smoleniem, zatytułowany:

''Już w obozie więźniowie mówili'' - Rozmowa Przemysława Bibika z Kazimierzem Smoleniem z 2010 r.

Warto również przypomnieć, że Kazimierz Smoleń jest autorem krótkiego przewodnika po Muzeum. Dokładny tytuł:  "Oświęcim. Przewodnik po Muzeum" (KAW, 1980). Jest to najczęściej kupowany przewodnik w tym miejscu, krótkie kompendium wiedzy. Jest również współautorem książki  "Numery Mówią", w której więzniowie obozu zamieścili swoje wspomnienia, oraz autorem jednego z podrozdziałów w książce: "Los Cyganów w KL Auschwitz-Birkenau".

Był również konsultantem do spraw obozu w Auschwitz w pięciu filmach, między innymi: "Życie za życie. Maksymilian Kolbe" (reż. Krzysztof Zanussi, 1989, "Kornblumenblau" (reż. Leszek Wosiewicz, 1988), oraz "Zapamiętaj swoje imię" (reż. Siergiej Kołosow, 1974).

 

 

per
O mnie per

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura